Hej, zapraszam Was do podzielenia się dowcipami rowerowymi :) Zacznę pierwszy
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch kolegów. Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół. - Co ty robisz? - Siodełko miałem za wysoko - odpowiada rowerzysta. Na to kolega zamienia miejscami kierownice z siodełkiem. - A co ty wyprawiasz? - Zawracam. Z takim idiotą jak Ty, nie jadę dalej.
ice pozdrawia
|
Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz. - Wiem, jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań - kiedy dojdziesz do "nie kradnij", jeden z parafian na pewno się zaczerwieni. W poniedziałek pastor spotyka się z księdzem i pyta: - Czy sprawa z rowerem się wyjaśniła? - Tak, zrobiłem, jak mi poradziłeś, i kiedy doszedłem do "nie cudzołóż", przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem... :D:D
|